czwartek, 16 maja 2013

Angelina, a sprawa piersi


Agnelina Jolie wyskakuje z każdego zakamarka, widnieje na czołówkach wszystkich gazet.
Tak więc i ja postanowiłam wziąć ją ‘na tapetę’. Może nie tyle samą aktorkę, ile fakt dokonania przez nią mastektomii na własne życzenie, w ramach działań prewencyjnych chroniących przed zachorowaniem na raka piersi.

Angelina Jolie jest nosicielką zmutowanego genu BRCA1, co oznacza zwiększone do 87% ryzyko zachorowania na nowotwór. Poddając się zabiegowi usunięcia piersi, wg szacunków lekarzy, aktorka zmniejszyła ryzyko zachorowania na raka piersi do 2-5%.

Nie chcę rozpisywać się tu o słuszności czy niesłuszności podjętej przez Panią Jolie decyzji, o Jej odwadze, o planach na kolejne operacje, tym razem układu rozrodczego – pozostawiam to innym.
Dla mnie ogłoszenie tej wieści stało się przyczynkiem do rozważań nad karmieniem piersią.

Wiele mam podejmuje karmienie piersią ze względu na korzyści, jakie daje ono dziecku.

Wiem, że zdarza się Wam, słyszeć, iż karmienie może powodować raka piersi, a nawet przekazanie go dziecku. Jednak wbrew temu poglądowi, jest wręcz odwrotnie. Mianowicie karmienie ma działanie prewencyjne w stosunku do raka piersi i raka jajników.
Co więcej, najprawdopodobniej karmienie piersią jest w stanie zmniejszyć o prawie połowę ryzyko zachorowania na wymienione wyżej nowotwory. A im dłuższe będzie karmienie, tym ochrona staje się lepsza. Ryzyko zapadnięcia na raka jajników oraz raka piersi zdaje się spadać nawet o dwie trzecie u pań, które karmiły ogółem sześć lat, bądź dłużej – informację podaję za artykułem autorstwa P.M. Layde i in. opublikowanym w „Journal of Clinical Epidemiology [42(10):963-73, 1989].
Zakłada się, że mleko mamy zawiera substancje chroniące tkankę piersiową przed agresją ze strony środowiska. Ponadto, ciągłe zmiany poziomu estrogenu, jakie zachodzą u miesiączkującej kobiety, stanowią czynnik ryzyka w przypadku raka piersi.

Badania nad mlekiem mamy oraz wpływem naturalnego karmienia na organizm kobiety wciąż trwają i odkrywają nowe, zbawienne mechanizmy. Chcę jednak podkreślić, że na pewno nie możemy mówić, iż karmienie piersią daje stuprocentową gwarancję nie zachorowania na nowotwór.
Pamiętajmy, że ważne jest także regularne poddawanie się badaniom lekarskim. I to nie tylko przez osoby z grupy podwyższonego ryzyka.

Jednak niezależnie od tego, do której z grup kobiet należymy, warto karmić piersią!

Drogie Mamy! Decydując się na długie naturalne karmienie, nie wstydźcie się mówić, że tym samym dbacie i o siebie.

 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz